piątek, 20 lutego 2015

Rozdział 3 Nowy wojownik

Dwa dni po ponownym pojawieniu się Hoppera X.A.N.A. aktywował wieże. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to że była to pierwsza aktywowana wieża od jakiegoś czasu. Byliśmy zaniepokojeni ale ruszyliśmy do Lyoko.Zaraz po tym jak Jeremii nas zwirtualizował wezwałem kraby. Po pewnym czasie znaleźliśmy się gdzie indziej. Z lasu przenieśliśmy się do nowego sektora.
-Jeremii co zrobiłeś?-spytałem
-Odpaliłem jakiś program Hoppera.-odpowiedział-Był zapisany ,,Odpal jak X.A.N.A aktywuje wieże w lesie" więc odpaliłem.
-Więc to jest więzienie X.A.N.Y?-spytała Yumi
-Tak ale to tylko brama wejściowa-odpowiedziałem
-Choćmy dalej-stwierdziła Aelita-Odnajdźmy wojownika z kodami ojca.
-Zgoda ale uwaga.-ostrzegłem-Wyczuwam scyfoze.Nie pytajcie jak bo nie mam pojęcia.
Chwilę później gdy weszliśmy w głąb więzienia faktycznie pojawiła się scyfoza i próbowała mnie złapać.Coś we mnie się obudziło i przyzwałem wielkiego błękitnego smoka.Scyfoza uciekła a smok wykończył potwory X.A.N.Y pozwalając nam przejść dalej. Odnaleźliśmy wojownika z kodami Hoppera ale był zbyt osłabiony żeby iść.Nagle smok którego przyzwałem zmienił się w strumień czystej energii i wleciał w ciało wojownika przywracając mu siły.
-Jeremii musimy go stąd zabrać zanim powrócą potwory X.A.N.Y-powiedziałem-Ale nie wiem jak go zabierzemy.
-Mam pomysł-powiedział Odd-Przyzwij smoka 
-Ale ja nie kontrolowałem się kiedy go przyzwałem-powiedziałem
-Byłem po prostu  wściekły

-Więc się wkurz-powiedział William
-To nie takie proste.-powiedziałem-Nie ma pewności że go przyzwe
-Spróbuj-powiedział Ulrich
Po paru próbach wezwałem smoka który przetransportował wojownika do sektora piątego ale tam zaatakował nas sam X.A.N.A w postaci Williama.
-Jeremii odpal jakiś plik-wręcz wrzasnąłem
-Jest tylko jeden ale tylko ty możesz  go aktywować.-powiedział
-Wyślij mi go-powiedziałem
William walczył z X.A.N.Ą Jeremii wysyłał mi plik a ja sam przyzwałem jeszcze  trzy smoki. Gdy Jeremii wysłał mi plik aktywowałem wieże.Była złota. Smok który miał na grzbiecie wojownika wleciał do wieży a X.A.N.A który chciał dostać się do wieży odbił się jak piłka prosto na miecz Williama.
Gdy wróciliśmy zemdlałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powinno pasować