piątek, 19 sierpnia 2016

Rozdział 25 Droga Do Serca

Widziałem przerażenie w ich oczach. Tylko ja wiedziałem, że to kłamstwo. Musiałem ich zmotywować. To jedyny sposób, żeby szukali w sobie sił i coś uświadomili. 
-Muszę iść do Lyoko -stwierdziłem- To moja jedyna szansa na przeżycie.
-Tu trzeba się zgodzić-przytaknął Jeremy-Lyoko może dać ci szansę przeżyć.
Ruszyliśmy w stronę fabryki. X.A.N.A już tam był. Wyglądał coraz gorzej. Ja zresztą też. Obaj wiedzieliśmy że tylko "Piątka" może nas ocalić.
-Ruszajmy-powiedział X.A.N.A -Nie musisz mówić o czym myślisz.
-Jeremy, wyślij nas!-rozkazałem krótko
Tylko na nas spojrzał. Wiedział że prawdopodobnie widzi nas po raz ostatni. Też to wiedziałem. To była moja ostatnia wirtualizacja.
    Wyruszyliśmy do skanerów. Mogła mnie uratować tylko jedna rzecz. Morze cyfrowe.
-Żegnajcie przyjaciele-powiedziałem-Tylko morze cyfrowe może mnie uratować. Zawszę będę nad wami czuwał.
Po pojawieniu się w Lyoko razem z X.A.N.Ą wskoczyliśmy od razy do morza cyfrowego.Nasze kody zniknęły z superkomputera.
Stałem się Jednością z Lyoko. Nadszedł czas kiedy pora wypełnić przysięgę. Czas uwolnić Naxx spod władzy Widma i zniszczyć go raz na zawszę.

piątek, 5 sierpnia 2016

Rozdział 24 Czas Zmian

Po informacji od X.A.N.Y poczułem się załamany.Wiedziałem że nie mam zbyt wiele czasu.Muszę uwolnić Naxx.Zanim zdążyłem  wstać znalazłem się miedzy światami.
-Mistrz jest osłabiony.-powiedział jeden z akolitów-Nie da rady walczyć z naszymi wrogami
-Dam radę!!!-odpowiedział Widmo-Sprowadzcie Piotra a stanę się silniejszy.
Natychmiast się obudziłem.Wiedziałem co się stanie.Zacznie się polowanie na mnie i wszystkich których chroniłem.Muszę ich ostrzec.Chciałem ruszyć do fabryki ale gdy tylko wstałem poczułem ból w sercu.Zadzwoniłem do Williama.
-Willaim potrzebuję pomocy.-powiedziałem-Muszę dostać się do fabryki ale nie dam rady o własnych siłach.
-Chyba zwariowałeś!-wykrzyknął-Ledwo się ruszasz
-Muszę rozumiesz?-zapytałem-W Lyoko mam większe szanse przeżycia
Z tym nie mógł się kłócić.Każdy wiedział że Lyoko dawał nam większe szanse na powrót do zdrowia ale nie wiedzieliśmy czy pozwoli mi uniknąć śmierci.Przynajmniej na jakiś czas.
   Po około godzinie William pojawił się w pokoju.Nie był sam.Pojawili się wszyscy wojownicy Lyoko i mój kuzyn.To że się pojawił bardzo mnie zdziwiło.
-Co tu robisz?-spytałem-Wiem że Widmo umiera.Ja też.
-Właśnie dlatego tu jestem-odpowiedział-Widmo może dać ci szanse przeżycia.
-Kłamiesz-odpowiedziałem-Widziałem co się dzieje.Umiera każdy kto miał kontakt z X.A.N.Ą
Wojownicy się wystraszyli.Jeśli to prawda Oni też umierają.Musiałem się znaleźć w Lyoko.

piątek, 6 maja 2016

Rozdział 23 Niepokojąca prawda

Minęło kilka tygodni od ostatnich wydarzeń.Było zdecydowanie za cicho,ale inni brali to za dobry znak.Niepokoiła mnie jedna sprawa.Moje sny.Co noc widziałem czyjąś śmierć.Starałem się nie zasypiać,ale gdy kilka razy zasnąłem na lekcji co wieczór czekali na mnie z środkami usypiającymi.Tylko na fizyce mogłem spać bez przeszkód.Franz wiedział że coś jest nie tak dlatego mnie nie budził.Kilka razy nawet Sissi była z tym u swojego ojca,ale nic jej to nie dało.Dalej mogłem bezkarnie spać na fizyce.Pewnego dnia Odd nie wytrzymał
Co jest z tobą?-spytał-Codziennie wyglądasz jakbyś widział duchy.
Nie wiem czy widze duchy czy was-odpowiedziałem-Co noc widze śmierć kogoś z was.To nie jest normalne.
Nie zadawali więcej pytań.Po chwili przyszła Sissi.Miałem ochotę ją poćwiartować.
I co?-spytała-Dalej nie śpisz po nocach?
Spadaj albo cię zabiję-powiedziałem-Przysięgam.
Podziałało.Poszła sobie zanim upadłem.Znów miedzy światami.Nie lubie tego.
Co się dzieje?-spytał jakiś chłopak-Nie mogę obudzić mistrza.
Po chwili wyrwałem się z tego miejsca.Obudziłem się w pokoju a przy mnie stał X.A.N.A.Wyglądał na zmartwionego.
Co się stało?-zapytałem-Nie wyglądasz najlepiej
Wyglądam jak ty-odpowiedział-I dzieje się ze mną to co z tobą.Oboje umieramy
Natychmiast poderwałem się z łóżka.Pożałowałem tego.Natychmiast przeszył mnie ból na wysokości serca.X.A.N.A miał racje.Umierałem

wtorek, 29 marca 2016

Rozdział 22 Nowe moce cz.2

Gdy tylko wstałem zaczęły się pytania.Aż musiałem kazać im się uciszyć bo nic nie rozumiałem.
Teraz na spokojnie-powiedziałem-zadawajcie pytania po kolei i tak abym zrozumiał.
Zaczął X.A.N.A.Troche mnie to zdziwiło.Byłem pewny że pierwsze pytanie zada Jeremy.
-Jakim cudem tak szybko zyskujesz moce?-spytał
-Nie mam pojęcia-odpowiedziałem zgodnie z prawdą-Gdy znalazłem się miedzy światami Widmo mówił coś o miłości i gniewie.Sądze że po tym jak się uwolnił wszystko się zmieniło.
Reszta pytań dotyczyła głównie tego jak się czuje z nowymi mocami i z taką ilością punktów życia.
-Wracajmy-powiedziałem-Chce porządnie wypocząć.
Wróciliśmy i gdy tylko się położyłem znalazłem się miedzy światami.
-Za każdym razem-rozpoczął Widmo-jesteście coraz dalej od pokonania ich.Dlatego ulepszę waszą broń.Jedno cięcie powaliło by samego Hoppera.
Natychmiast się obudziłem.Zobaczyłem że nade mną stoi William
i Odd.

-Co jest?-spytał Odd-Wyglądasz jakbyś przewidział czyjąś śmierć.
-Idziemy do fabryki-powiedziałem-Mam gdzieś że wpisze mi nieobecność.Muszę pogadać z  X.A.N.Ą.
Nie zadawali pytań tylko napisali do reszty żeby zjawili się w fabryce.Gdy dotarliśmy na miejsce zobaczyłem ciężko rannego X.A.N.Ę i Hoppera.
-Co się tu stało?-spytałem
-Widmo na nas napadł.-odpowiedział X.A.N.A
Kazałem wysłać się do Lyoko i uprzedziłem o tym co widziałem.Poczułem się dziwnie.W Lyoko czekała na nas chyba całe jego banda.Nagle poczułem coś czego nigdy wcześniej nie czułem:Chęć mordu.Tak wielką że mógłbym zabić słonia gołymi rękoma.Nagle wszyscy się zdewirtualizowali.
-Jeremy co jest-spytałem-Nawet nie zacząłem przedstawienia.
-Nagle wypuściłeś wielki pierścień z ognia.Możesz mi to
wyjaśnić?-spytał

-Później.-odpowiedziałem-Na razie mnie sprowadź.

poniedziałek, 7 marca 2016

Rozdział 21 Nowe moce cz.1

Widziałem po ich twarzach że są wystraszeni.Nie wiedzieli co mają zrobić.
-Zdziwieni?-spytałem-Skoro mogę wzywać potwory to mogę wezwać kogokolwiek lub cokolwiek. 
-Widmo nas nie uprzedził-stwierdził jakiś chłopak-Ale to nie zmienia faktu że zaraz znikniecie z Lyoko.
-Mam dla was małą niespodziankę-powiedział X.A.N.A-Odwróćcie się
Gdy spojrzeli za siebie stały tam nasze kopie.Wykorzystałem ich chwile nieuwagi i zdewirtualizowałem.
-Wracajcie-powiedziałem-Ja musze chwile pobyć sam.
Znikneli wszyscy poza Williamem.
-Czemu nie poszedłeś?-spytałem
-Wiem co chcesz zrobić-odpowiedział-Ale skok do morza nic nie zmieni.Poza tym że dasz mu to czego chce.
-Masz rację-odpowiedziałem-Ale muszę znaleźć sposób żeby uwolnić i ją i Naxx.
-Znajdziemy go razem-odpowiedział-Choć.Trzeba się naradzić co dalej.
Wróciliśmy do świata realnego.Zaczeły się dyskusję a Odd po raz pierwszy powiedział coś sensownego.
-A gdyby tak wycinać im głupie numery-spytał Odd-Po to żeby byli agresywniejsi w Lyoko?
-Dobry pomysł-powiedziałem-Ale jest jeden szkopuł.
-Jaki?-spytał William 
-Mój kuzyn uwielbia dowcipy-powiedziałem-Dawno nikt nie wyciął mu głupiego numeru.
Nagle zakręciło mi się w głowie.Gdy już miałem upaść podtrzymał mnie Ulrich
-Co jest?-spytali-Co się dzieje?
-Nie wiem-odpowiedziałem-Ale to było dziwne.Jeremy wyślij mnie do Lyoko.
Wysłał mnie tylko dzięki X.A.N.I.E który obszedł zabezpieczenia skanerów.
Znalazłem się w Lyoko,ale ktoś już na mnie czekał.Poznałem ją.
-Witaj kochany-przywitała się ze mną-Długo się nie widzieliśmy
-To prawda-odpowiedziałem-Ale to nie moja wina.
-Wiem-powiedziała krótko
Nagle zapaliły się moje ręce.Nie wiedziałem co się dzieje a Jeremy coś krzyczał.Nie rozumiałem nikogo.Byłem zbyt skupiony na ogniu który mnie nie parzy.Po chwili wyrzuciłem w nią kule ognia.
Zobaczyłem że się zdewirtualizowała.To nie była ona.
-Jeremy-powiedziałem-powtórz na spokojnie to co chciałeś powiedzieć wcześniej.
-Masz prawie 1000 punktów życia.-powiedział-Jak to zrobiłeś?
-Nie mam pojęcia-odpowiedziałem-Sprowadź mnie.Jak zemdleje to mnie nie budźcie.Może czegoś się dowiem.
Sprowadzili mnie  z powrotem a gdy tylko wyszedłem ze skanera zemdlałem.
Znów znalazłem się między światami.
-Mój mistrzu-powidziała jakaś dziewczyna-On ma nowe zdolości.Przeszył mnie kulą ognia.
-Musiało ci się wydawać-powiedział Widmo-Nie możliwe żeby obudził w sobie i gniew i miłość.
                                                      CIĄG DALSZY NASTĄPI                           

sobota, 20 lutego 2016

Rozdział 20-Czas zemsty

Następnego dnia
Poszedłem do dyrektora aby poprosić o przeniesienie do Williama.Gdy wszedłem okazało się,że William już rozmawiał z dyrektorem i poprosił o możliwość ''przygarnięcia''mnie do swojego pokoju.Wyszło na to iż dyrektor się zgodził,a Jim już przenosi moje rzeczy.
Nagle zadzwonił telefon.To był Jeremy
-Co się stało?-spytałem
-Zgadnij-odpowiedział
Natychmiast pobiegłem do fabryki i gdy dotarłem na miejsce usłyszałem rozmowę X.A.N.Y i Hoppera.
Coś jest nie tak-powiedział X.A.N.A-Moje potwory są niespokojne.Widmo atakuję mówię ci.
-Bzdura-stwierdził Hopper-Po co miałby atakować? 
-Żeby mnie ściągnąć do Lyoko-powiedziałem-To o mnie mu chodzi.
Jeremy wyślij mnie natychmiast do Piątki.Muszę pobyć chwile sam w Lyoko

Wysłał mnie bez zbędnych pytań.Po pięciu może dziesięciu minutach pojawiła się postać przypominająca Sissi.A więc jednak.
-Czego chcesz Sissi?-spytałem dość agresywnie
-Skąd wiesz że to ja?-odparła zaskoczona
-Powiedzmy że miałem proroczy sen.-odpowiedziałem-Spytam jeszcze raz:Czego chcesz?
-Potrzebuję tylko kilku informacji.-odparła-Podaj mi je a dam ci spokój.
-Po moim trupie-odpowiedziałem-Nie podam ci
żadnych informacji.Ale Ulrich chętnie z tobą porozmawia.

-Naprawdę?-spytała zaskoczona-Możesz go tu ściągnąć?
-Jeremy-powiedziałem-potrzebuję wsparcia
-Już się robi-odpowiedział
Po paru sekundach pojawili się wszyscy wojownicy.Widać było,że jest zaskoczona.Uderzyliśmy jednocześnie.Nie miała szans.Po chwili pojawili się inni.Wśród nich był mój kuzyn.
-A to mi niespodzianka-powiedziałem-Czyli faktycznie mam szpiega w pokoju.Poprawka miałem
-A więc po to Jim przyszedł po twoje rzeczy-odparł-W końcu jestem lepszy od ciebie.
-Nigdy nie będziesz lepszy od niego-powiedział  czyjś głos-To on stara się mnie uwolnić.
Po chwili już wiedziałem czyj to głos.Moja zaginiona pierwsza miłość  o którą starałem się walczyć do końca.Po jakimś czasie zniknęła a ja bezskutecznie jej poszukiwałem.Teraz zrozumiałem.Została tu uwięziona przez Widmo.Gniew się we mnie budził.Nagle pojawiło się kilku wojowników z mieczami oburęcznymi.Każdy z nich w herbie miał moje inicjały.Nadszedł czas zemsty.

czwartek, 28 stycznia 2016

Rozdział 19 Kolejne niespodzianki

Jak tylko dotarliśmy do fabryki Jeremy transportował nas do Lyoko.Jak się spodziewałem Widmo wysłał komitet powitalny.
-Witaj,synu-powiedział Widmo
-Więc Naxx nie kłamała?-zapytałem
-Oczywiście że nie.-odpowiedział-Zadziwiła mnie twoja furia podczas próby.Niewielu przemieniło swój miecz.
Poczułem gniew,taki sam jak w trakcie próby.Wezwałem miecz.Był cały w ogniu.
Piotr-powiedział Jeremy-Masz prawie pół tysiąca punktów życia!
Jak tego dokonałeś?

Nie odpowiedziałem.Zerknąłem na Ulricha i Yumi.Ich broń także płonęła.Uderzyliśmy jednocześnie.Widmo i jego potwory zniknęły.Uspokoiłem się ale miecz dalej płoną.Domyśliłem się że nasza broń już taka zostanie.
-O co pytałeś Jeremy?-zapytałem
-Jakim cudem masz pół tysiąca punktów życia?-zapytał
-Gniew-odpowiedziałem-Nie wiesz na co musieliśmy patrzeć w czasie próby.Jeżeli Ulrich albo Yumi będą chcieli wam opowiedzieć to się dowiecie.Ale nie licz na moją wersje wydarzeń.
-Rozumiem-powiedział Jeremy-Widmo zostawił wiadomość w sektorze polarnym
-Ruszam-powiedziałem
Po chwili byłem w sektorze polarnym.Jeremy wysłał za mną Yumi i Ulricha żebym nie był sam w razie ataku.Odczytałem wiadomość i kazałem się zmaterializować.Gdy znalazłem się w fabryce Ulrich streścił drugą próbę.Wtedy zrozumieli mój gniew.Widmo wykorzystał moje najgorsze obawy a ja nie miałem sił aby z nimi specjalnie walczyć.Przekazałem im treść ostatniej wiadomości.
-Gratuluję-rozpocząłem-i tobie synu i twoim kolegą i koleżanką.Trzech z was poskromiło gniew i zdobyło nowe moce.Dlatego daruje wam trzecią próbę.Odpocznijcie bo niedługo was zniszczę.
-Niech sobie grozi-powiedział William-Teraz rozumiem dlaczego przyszedłeś do  mojego pokoju a nie poszedłeś do swojego.
-Wracajmy do szkoły-powiedziałem-Zaraz fizyka
Gdy wracaliśmy do szkoły straciłem przytomność.Znalazłem się miedzy światami.Znów widziałem te samą grupę ludzi.Widmo do nich przemawiał.Było widać że jest wściekły.
-Zawiedliście-powiedział-Mój syn walczy po stronie X.A.N.Y!Od teraz macie normalnie wchodzić do Lyoko!Macie ich zniszczyć.
Ocknąłem się u pielęgniarki.Powiedziała mi że William mnie przyniósł i że czeka pod drzwiami.
Wyszedłem.Zobaczyłem że było ciemno.Sprawdziłem godzinę.Byłem nieprzytomny prawie sześć godzin!William spał na krześle więc go obudziłem.Poszliśmy do Jeremiego.Zwołał wszystkich.
-Widmo ma pomagierów w świecie
rzeczywistym-powiedziałem-Wysyła ich do Lyoko

-Skąd wiesz?-spytał Odd
-Straciłem przytomność i znalazłem się tak jakby w zawieszeniu między światami-odpowiedziałem-Widmo był wściekły.Jestem pewien że widziałem tam Sissi.
-CO?-spytał Ulrich-Sissi?Jesteś pewny?
-Pomyślmy...-odpowiedziałem-Spytała czy może cię ostatni raz spróbować przeciągnąć na ich stronę.Ma wytatuowane twoje imię na ramieniu razem z twoją podobizną.Kto inny mógł to być?
-Zgoda-powiedział Ulrich-To musiała być ona.
-Niepokoi mnie fakt że prawie na pewno widziałem tam mojego kuzyna-powiedziałem-Musze poprosić o przekwaterowanie do Williama albo do Jeremiego.
-Zgoda-powiedziała Aelita-Ale tym zajmijcie się jutro.Jeremi i tak pewnie całą noc będzie siedział przy komputerze więc śpij dziś u niego.
-Da rade Jeremi?-spytałem
-Jasne-odpowiedział-Należy ci się zdrowy spokojny sen.

Powinno pasować